Zima, zima ... wszędzie zimę widzę. Ciekawe czy beautyholiczki przykładem drogowców też mogłyby powiedzieć, że zima je zaskoczyła. Patrząc na moje zapasy kosmetyków ... chyba nie.
Październik powoli dobiega końca, ale moje maseczkowe maniactwo chyba nie skończy się tak szybko jak jesień. Dlatego dziś przedstawiam Wam kolejną maseczkę Milch & Honig.
Producent: Rival de Loop maseczka mleczno-miodowa z olejkiem z orzeszków makademi i olejkiem z migdałów daje uczucie komfortu i zatrzymuje wilgoć. Wspiera naturalny proces odnowy skóry.
Sposób użycia: Po oczyszczeniu twarzy nanieść maseczkę, pozostawić na 10-15 minut. Resztę maseczki w masować lub usunąć.
Moja opinia: Skład mnie załamał, jest super nienaturalny i przerażająco długi. Sama maseczka ma konsystencje kremu i dobrze nakłada się. Całkiem ładnie pachnie, ale nie wyczuwam w niej ani miodu, ani mleka. Po zaaplikowaniu maseczki poczułam lekkie pieczenie i bardzo zdziwiłam się kiedy zmyłam ją po 15 min i buzia nie była zaczerwieniona. Sam efekt ładny, ale nie powalający. Cera lekko nawilżona i rozświetlona. Daje efekt zmatowienia, ale nie kupię jej ponownie.
Maseczka kosztuje około 2 zł i jest dostępna w drogeriach Rossmann.
Używałyście kiedyś rossmannowskich maseczek ? Co o nich myślicie ?
Mam ją i czekam na okazje do uzycia. Jednak po przeczytaniu opinii na wizażu i Twojej nie wiem czy jej nie wyrzucić.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
spróbuj, ja jestem dość dużym wrażliwcem, ale w sumie też nie mogę powiedzieć, że mi krzywdę zrobiła ;)
Usuńjedna z moich ulubionych maseczek :) ja przy kazdej aplikacji czyje pieczenie, ciekawe jaka jest tego przyczyna...
OdpowiedzUsuńja już myślałam, że mnie uczuliła... dziwna sprawa ^^
Usuńzastanawiam się czemu wszystkie te maseczki powodują pieczenie a często również podrażnienie :/
OdpowiedzUsuńja innych maseczek z Rival de Loop nie miałam okazji testować i chyba się już nie skuszę ;)
Usuńnie używałam tych maseczek, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za tymi maseczkami z RDL :(
OdpowiedzUsuńLubię zapach i konsystencje tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńco do zapachu i konsystencji to też nie mam nic jej do zarzucenia ;)
UsuńNigdy nie używałam tych maseczek, a nawet ostatnio podczas zakupów babka przy kasie mi je proponowała, ale jakoś mnie nie kusiły ani trochę ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam ich, ale rzeczywiście ma bardzo długi skład.
OdpowiedzUsuńMam inne maseczki z tej serii i jestem w miarę zadowolona oprócz tej peel-off ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam częściej do siebie :)
Nie, nie używałam i jakoś n ie spieszno mi do tego. Sama widziałaś u mnie ile jest innych fajniejszych maseczek:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tych masek, raczej więcej się nie skuszę, bo zapach mi się nie podoba. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie używałam i m nie nie ciągnie, bo wszędzie czytam złe opinie..;(
OdpowiedzUsuńtej akurat nie uzywalam, ale zaniepokoilo mnie to ze Cie cos na poczatku pieklo..
OdpowiedzUsuńTeraz przerzuciłam się na trochę inną pokrzywę, bo mogłabym ją pić litrami :P a to nie wychodziłoby na dobre portfelowi bo kosztuje coś ok 4 zł :P
OdpowiedzUsuń