niedziela, 11 listopada 2012

Kallos Latte = wielkie rozczarowanie




Maska do włosów Kallos Latte, to już praktycznie klasyk. Kiedy więc ujrzałam ją na drogeryjnej półce, nie zastanawiałam się nad zakupem ani chwili. Niestety moje własne doświadczenia nie pokrywają się z pochlebnymi opiniami na jej temat. Poza tym okazało się, że mój Kallos, to tak naprawdę nie ten Kallos ! Dopiero na Wizażu doczytałam się, że pod tą nazwą funkcjonują co najmniej dwa produkty o zupełnie różnych składach.


DZIAŁANIE : Mam wrażenie, że ta maska nie robi z moimi włosami nic pozytywnego. Nie nawilża, a nie odżywia bardziej niż przeciętna odżywka. Dodatkowo moje włosy koszmarnie się po niej zachowują, mam problem z ich ułożeniem i są jeszcze mniej podatne stylizacji niż wcześniej. Podejrzewam, że to zasługa super chemicznego składu, w którym proteiny mleczne są na szarym końcu. Plusem jest to, że nie obciąża. Spróbuję jeszcze ją stuningować olejami lub miodem, ale jak samodzielny produkt nie sprawdziła się u mnie zupełnie.

SKŁAD:  Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipamytoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Parfum, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane.





OPAKOWANIE : Plastikowy słoiczek zawierający 275 ml produktu. 

KONSYSTENCJA: Kremowa, typowa dla masek do włosów, łatwa w aplikacji.

ZAPACH: Chemiczny i mdły do bólu. Brr...

CENA/DOSTĘPNOŚĆ : Cena jest dość niska ok. 5 zł., a maskę można kupić w małych drogeriach lub internecie.

CZY KUPIĘ PONOWNIE ? Zdecydowanie nie.



Miałyście kiedyś jakąś maskę Kallos ?


24 komentarze:

  1. Mnie akurat ta maska pozytywnie zaskoczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też ją mam, ale nie jest taka zła. podoba mi się jej zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam callosa, ale innej firmy, jak sądzę i go kocham całą sobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy to jest ten sam Kallos co w takim opakowaniu z niebieską etykietką? Osobiście używałam właśnie tego z niebieską i był naprawdę bardzo w porządku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ten drugi Kallos oprócz opakowania ma zupełnie inny skład ^^

      Usuń
    2. A widzisz! A ja byłam przekonana, że to jest to samo, tylko ma inne opakowanie. I miałam nawet kupić ten, o którym piszesz, bo mój już się kończy. Ustrzegłaś mnie przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto :):*

      Usuń
    3. nie ma za co, ja też myślałam, że to, to samo ^^

      Usuń
  5. ja na początku byłam z niej zadowolona, ale po jakimś czasie moje włosy się zbuntowały.... obecnie męczę ją na wszelki sposoby, bo wyrzucić mi jednak jakos szkoda :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię czytać o niezbyt udanych zakupach, gdyż zaoszczędzam sobie "negatywnych rewelacji" =)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa opinia. Ja posiadam wersję 1000ml też kallosa i może cudów za bardzo na włosach mi nie robi, ale za to nieziemsko pachnie, zapach na włosach utrzymuje się niesamowicie długo, jest wydajna i nie wyobrażam sobie bez niej funkcjonować:) No i cena;) 12 zł.

    OdpowiedzUsuń
  8. A popatrz, takie dobre recenzje ma :) Co nie zmienia faktu, że i tak chętnie bym tą maske przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak coś szukaj tej wersji, bo ma lepsze opinie od tej mojej. ;)
      http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=14054

      Usuń
    2. Ja miałam właśnie tą Serical i była fenomenalna, ale wiadomo, że każde włosy lubią coś innego :)

      Usuń
    3. Moim zdaniem to jest ta sama maska, tylko pojemności są różne. Ta jest bardziej do użytku domowego, a ta litrowa dla włosomaniaczek i salonów fryzjerskich ;)

      Po prostu nie wszystkie włosy muszą tak samo reagować na kosmetyk, tak samo, jak bywa z cerą. Nie wszystko sprawdzi się u wszystkich ;) Może poszukaj na blogach wskazówek co do tego jakie są Twoje włosy i spróbuj określić ich potrzeby i to co lubią. Ja szukam trochę na oślep, ale moje włosy akurat lubią wszelkie maski, za to mam problem ze znalezieniem odpowiedniego oleju.

      A propos olejów jeszcze - tak bardzo zachwalany olej kokosowy z Vatiki - dla jednych jest hitem, a u innych zupełnie się nie sprawdza. Może to wynikać albo z osobniczych preferencji włosów, albo (a może przede wszystkim) z ich porowatości - a nie z tego, że są jakieś dwie wersje - lepsza lub gorsza ;)

      Usuń
    4. Choć przyznam, że składu nie sprawdzałam - aż z ciekawości zerknę, jak będę w Hebe. Tak czy inaczej, wersja 275ml sprawdziła się u mnie mniej więcej tak, jak oczekiwałam :)

      Usuń
    5. Miałam maskę z proteinami mlecznymi z Biovaxu i moje włosy ją kochały. Co do Kallosa, to z mojego małego śledztwa wynika, że na rynku są dwie maski pod tą nazwą. Jedna od Serical, a druga od Pettenon Cosmetici. Według wizażu różnią się one składem, pierwsza ma zdecydowanie krótszy i zbiera o wiele lepsze opinie ^^

      Usuń
  9. Nawet nie widziałam, że są dwa różne Kallosy... Dobrze wiedzieć, bo przymierzam się do kupna tego zachwalanego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że dzięki mnie przynajmniej ty nie złapiesz się na ten drugi ^^

      Usuń
  10. Na moich włosach ta maska - w tej konkretnej wersji - sprawdzała się świetnie i chętnie do niej wrócę, ale jak wiadomo, byłoby zbyt pięknie, gdyby wszystkim pasowało to samo i dawało takie same efekty :)

    Resztę opinii wyraziłam w komentarzu wyżej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja właśnie miałam się przymierzać do jej zakupu .. :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie wiedziałam, że to 2 różne produkty :) Wobec tego TEJ nie próbowałam a drugą bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz bardzo mnie cieszy. Dziękuję ;)

Jeżeli zostawiłeś po sobie ślad, to na pewno Cię odwiedzę.