Maska do włosów Kallos Latte, to już praktycznie klasyk. Kiedy więc ujrzałam ją na drogeryjnej półce, nie zastanawiałam się nad zakupem ani chwili. Niestety moje własne doświadczenia nie pokrywają się z pochlebnymi opiniami na jej temat. Poza tym okazało się, że mój Kallos, to tak naprawdę nie ten Kallos ! Dopiero na Wizażu doczytałam się, że pod tą nazwą funkcjonują co najmniej dwa produkty o zupełnie różnych składach.
DZIAŁANIE : Mam wrażenie, że ta maska nie robi z moimi włosami nic pozytywnego. Nie nawilża, a nie odżywia bardziej niż przeciętna odżywka. Dodatkowo moje włosy koszmarnie się po niej zachowują, mam problem z ich ułożeniem i są jeszcze mniej podatne stylizacji niż wcześniej. Podejrzewam, że to zasługa super chemicznego składu, w którym proteiny mleczne są na szarym końcu. Plusem jest to, że nie obciąża. Spróbuję jeszcze ją stuningować olejami lub miodem, ale jak samodzielny produkt nie sprawdziła się u mnie zupełnie.
SKŁAD: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipamytoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Parfum, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane.
OPAKOWANIE : Plastikowy słoiczek zawierający 275 ml produktu.
KONSYSTENCJA: Kremowa, typowa dla masek do włosów, łatwa w aplikacji.
ZAPACH: Chemiczny i mdły do bólu. Brr...
CENA/DOSTĘPNOŚĆ : Cena jest dość niska ok. 5 zł., a maskę można kupić w małych drogeriach lub internecie.
CZY KUPIĘ PONOWNIE ? Zdecydowanie nie.
Miałyście kiedyś jakąś maskę Kallos ?
Mnie akurat ta maska pozytywnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńteż ją mam, ale nie jest taka zła. podoba mi się jej zapach:)
OdpowiedzUsuńa mnie jej zapach przyprawia o ciarki ^^
UsuńJa też mam callosa, ale innej firmy, jak sądzę i go kocham całą sobą.
OdpowiedzUsuńbardzo możliwe :)
UsuńDokładnie - moja też jest w innym opakowaniu :)
UsuńCzy to jest ten sam Kallos co w takim opakowaniu z niebieską etykietką? Osobiście używałam właśnie tego z niebieską i był naprawdę bardzo w porządku:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie ten drugi Kallos oprócz opakowania ma zupełnie inny skład ^^
UsuńA widzisz! A ja byłam przekonana, że to jest to samo, tylko ma inne opakowanie. I miałam nawet kupić ten, o którym piszesz, bo mój już się kończy. Ustrzegłaś mnie przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto :):*
Usuńnie ma za co, ja też myślałam, że to, to samo ^^
Usuńja na początku byłam z niej zadowolona, ale po jakimś czasie moje włosy się zbuntowały.... obecnie męczę ją na wszelki sposoby, bo wyrzucić mi jednak jakos szkoda :P
OdpowiedzUsuńLubię czytać o niezbyt udanych zakupach, gdyż zaoszczędzam sobie "negatywnych rewelacji" =)
OdpowiedzUsuńCiekawa opinia. Ja posiadam wersję 1000ml też kallosa i może cudów za bardzo na włosach mi nie robi, ale za to nieziemsko pachnie, zapach na włosach utrzymuje się niesamowicie długo, jest wydajna i nie wyobrażam sobie bez niej funkcjonować:) No i cena;) 12 zł.
OdpowiedzUsuńA popatrz, takie dobre recenzje ma :) Co nie zmienia faktu, że i tak chętnie bym tą maske przetestowała :)
OdpowiedzUsuńTo jak coś szukaj tej wersji, bo ma lepsze opinie od tej mojej. ;)
Usuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=14054
Ja miałam właśnie tą Serical i była fenomenalna, ale wiadomo, że każde włosy lubią coś innego :)
UsuńMoim zdaniem to jest ta sama maska, tylko pojemności są różne. Ta jest bardziej do użytku domowego, a ta litrowa dla włosomaniaczek i salonów fryzjerskich ;)
UsuńPo prostu nie wszystkie włosy muszą tak samo reagować na kosmetyk, tak samo, jak bywa z cerą. Nie wszystko sprawdzi się u wszystkich ;) Może poszukaj na blogach wskazówek co do tego jakie są Twoje włosy i spróbuj określić ich potrzeby i to co lubią. Ja szukam trochę na oślep, ale moje włosy akurat lubią wszelkie maski, za to mam problem ze znalezieniem odpowiedniego oleju.
A propos olejów jeszcze - tak bardzo zachwalany olej kokosowy z Vatiki - dla jednych jest hitem, a u innych zupełnie się nie sprawdza. Może to wynikać albo z osobniczych preferencji włosów, albo (a może przede wszystkim) z ich porowatości - a nie z tego, że są jakieś dwie wersje - lepsza lub gorsza ;)
Choć przyznam, że składu nie sprawdzałam - aż z ciekawości zerknę, jak będę w Hebe. Tak czy inaczej, wersja 275ml sprawdziła się u mnie mniej więcej tak, jak oczekiwałam :)
UsuńMiałam maskę z proteinami mlecznymi z Biovaxu i moje włosy ją kochały. Co do Kallosa, to z mojego małego śledztwa wynika, że na rynku są dwie maski pod tą nazwą. Jedna od Serical, a druga od Pettenon Cosmetici. Według wizażu różnią się one składem, pierwsza ma zdecydowanie krótszy i zbiera o wiele lepsze opinie ^^
UsuńNawet nie widziałam, że są dwa różne Kallosy... Dobrze wiedzieć, bo przymierzam się do kupna tego zachwalanego...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że dzięki mnie przynajmniej ty nie złapiesz się na ten drugi ^^
UsuńNa moich włosach ta maska - w tej konkretnej wersji - sprawdzała się świetnie i chętnie do niej wrócę, ale jak wiadomo, byłoby zbyt pięknie, gdyby wszystkim pasowało to samo i dawało takie same efekty :)
OdpowiedzUsuńResztę opinii wyraziłam w komentarzu wyżej :)
Ja właśnie miałam się przymierzać do jej zakupu .. :P
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że to 2 różne produkty :) Wobec tego TEJ nie próbowałam a drugą bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń