Ostatni raz widziana była 2 tygodnie temu. W pełni sił cieszyła swoimi możliwościami. Jej smukła, różowa sylwetka cieszyła oko. Nic nie zapowiadało tragedii, która nastąpiła parę dni później. Zawartość pianki zniknęła !
Gdzie zniknęła zawartość pianki nadajacej objętość, stało się to tajemnicą mojego życia. Używałam ją jeszcze niedawno i była praktycznie pełna. Parę dni temu sięgnęłam na półkę i okazało się, że pianka jest pusta. Wszyscy domownicy zarzekają się, że nikt jej nie tykał. Pianka stała w łazieńce i nie była narażona na działanie skrajnych temperatur. Sprawa brzmi niczym z Archiwum X. Czyżby jakaś nadprzyrodzona istota zapragnęłą mojej różowej objętość ? :D
Miałam niewiele czasu, żeby sobie jej poużywać, ale byłam bardzo zadowolona, więc tym bardziej odczułam stratę. Nie stosowałam jej często, bo dla uzyskania obiecanej objętości potrzebna jest suszarka, a ja zazwyczaj unikam wszystkiego co może mieć negatywny wpływ na moje włosy. Produkt jest wzbogacony o technologie termo-ochronną, ale jak jest w praktyce trudno mi powiedzieć. Podobał mi się zapach, który lekko utrzymywał się na włosach. Wgniatałam ją we włosy na całej długość, szczególnie przy skalpie. Nie obciążała, nie matowiła i nie sklejała włosów. Objętość była, ale nie jakaś dramatyczna, dla mnie wystarczająca. Efekt utrzymywał się dość długo w porównaniu z innymi piankami, które używałam. Kosztowała nie mało, bo 17 zł, ale nie wykluczam, że kupię ją ponownie.
Miałyście kiedyś taką sytuację z ulatniającą się pianką ? Ja już sama nie wiem, może mam rozdwojenie jaźni i noce spędzam na ostrych imprezach (to by tłumaczyło wieczne zmęczenie), więc sama ją zużyłam :D
ciekawe zjawisko, mnie takie tajemnicze historie się nie zdarzają :D
OdpowiedzUsuńno dokładnie, mnie też zawsze omija wszystko co ciekawe :D
Usuńchyba nie ma czego żałować :D
Usuńniestety nie pomogę :/ nic takiego nigdy mi się nie przytrafiło. Jeśli przesłuchania w rodzinie nie pomogły to może rzeczywiście, najzwyczajniej w świecie się ulotniła :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie dziwne :|
OdpowiedzUsuńNam kiedyś w rodzinie zegarki cofnęły się o pół godziny, wszystkie! Magia, rentgen na lotnisku? Do dziś nie wiemy dlaczego ;)
jakiś detektyw by się przydał:) nie używam pianek to się nie znam:) ale mocno zastanawiające:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dziwne, po 2 tygodniach?
OdpowiedzUsuńmiałam ją trochę dłużej, ale z dwa tygodnie stała nietykana ^^
UsuńA to Ci szalona pianki ;p
OdpowiedzUsuńna bank ktoś Ci podprowadzał regularnie tylko teraz się nie przyzna... ja też tak robiłam;)
OdpowiedzUsuńmyslę że ktoś użył ale nie chce się przyznać ;-) sama pianek raczej unikam + zapraszam na rozdanie 'raj dla włosów' na monument-of-beauty.blogspot.com
OdpowiedzUsuńU mnie mało która pianka daje efekt. A co do suszarki, to wcale nie musisz jej unikać, nawet Anwen ostatnio pisała, że dopóki nie używasz gorącego nawiewu, to nie ma potrzeby z niej rezygnować.
OdpowiedzUsuńbez gorącego nawiewu to ja mogę suszyć i suszyć :D
Usuń