Czuję się zobowiązana wytłumaczyć moją dość długą nieobecność. W ostatnich dniach dopadła mnie koszmarna grypa i tym sposobem zmuszona jestem przedłużyć sobie ferie o tydzień. Mimo, że ostatnie 4 dni spędziłam w łóżku, to nie miałam siły na nic innego oprócz oglądania zaległych odcinków serialów.
Szampon Dual Senses Green Real Moisture kupiłam na samym początku mojej przygody z ekologicznymi kosmetykami. Nie powiem, że dodatkowo skusiło mnie to, że Goldwell reklamuje się jako firma z profesjonalnymi kosmetykami do włosów.
PRODUCENT: Natychmiast wyczuwalny i zdrowy połysk i uczucie lekkości włosów. Dla włosów normalnych i suchych. Łagodne i naturalne oczyszczenie włosów. Wzmacnia włosy i pomaga je chronić przed wolnymi rodnikami. Wzbogacony wyciągiem z aloesu i białej herbaty z 100% certyfikowanych, organicznych plantacji. Nie zawiera syntetycznych aromatów, barwników, silikonów, olejów mineralnych i parabenów.
OPAKOWANIE: Butelka z średniej twardzości plastiku zawierająca 250 ml szamponu, z bardzo wygodnym otworem i zamknięciem. Minusem jest to, że nie widzimy ile kosmetyku zostało.
KONSYSTENCJA/ZAPACH: Szampon ma konsystencja przeźroczystego żelu o mocno intensywyny, cytrusowym zapachu. Problem jest taki, że ja nienawidzę kosmetyków o cytrusowej woni, ale jakoś przebolałam ten fakt.
WYDAJNOŚĆ: Dobrze się pieni i jest wydajny.
DZIAŁANIE: Szampon bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy i włosy. Nadaje się do zmywania olejów. Nie stosowałam go często, ponieważ zawiera Sodium Laureth Sulfate i może przesuszać. Włosy po umyciu są lekkie, puszyste i błyszczące. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego działania nawilżającego czy odżywczego (o ile przy szamponie to w ogóle możliwe!).
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: Zakupiłam go w internecie za 30 zł. Podejrzewam, że jest dostępny również w salonach fryzjerskich, ale pewnie cena też jest wyższa.
PODSUMOWUJĄC: Szampon jest bardzo dobrym czyścikiem, ale za tą cenę na pewno nie zakupiłabym go ponownie. Po prostu podobny efekt dają u mnie szampony o wiele tańsze, a po co przepłacać. Dodatkowo ten zapach ...
Małyście okazję testować kosmetyki Goldwell ?
Szkoda, że tak drogi szampon zawiera SLS :/
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, ja też leżę w łóżku z zapaleniem oskrzeli...
Uwielbiam produkty Goldwell, moja fryzjerka ich używa i zawsze włosy wyglądają idealnie!
OdpowiedzUsuńdla mnie to w ogóle dodawanie jakiś właściwości szamponom oprócz dobrego mycia to takie pitu, pitu.
OdpowiedzUsuńdobrze ,że już wyzdrowiałaś :))
OdpowiedzUsuńa kosmetyków Goldwell jeszcze nie testowałam :)
nie miałam nic z tej firmy :) oby zdrówko Cię teraz nie opuszczało- obserwuje :)
OdpowiedzUsuńwysoka cena, ale ciekawy nie powiem
OdpowiedzUsuń