Jakoś ostatnio nie mam do niczego weny. Za oknem robi się raz szaro, raz biało... Znudziła mi się już ta cała zima :P
Płyny micelarne to kosmetyki niezbędne przy moim demakijażu i chyba zużywam ich najwięcej. Dziś chciałabym się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami na temat ogólnie znanego micelu Delii.
PRODUCENT: Bezzapachowy kosmetyk o nowoczesnej formule do łagodnego i dokładnego demakijażu oraz codziennej pielęgnacji oczu, twarzy i dekoltu. Oparty na łagodnych środkach powierzchniowoczynnych wiążacych nadmiar sebum, przywraca równowagę wodno-tłuszczową skóry. Zawarte w płynie składniki aktywne: ekstrakt z ryżu, pantenol i alantoina, dynamicznie wspomagają proces odnowy komórkowej, działają kojąco i łagodzą podrażnienia. Naturalna betaina, dzięki niezwykłym właściwościom wiązania wody, zapewnia optymalny poziom nawilżenia skóry, wpływając na poprawę jej elastyczności i jędrności.
OPAKOWANIE: Plastikowa, przeźroczysta butelka zawierająca 210 ml. Wygodna i nie ma problemu z nalaniem odpowiedniej ilości płynu na wacik.
ZAPACH/KONSYSTENCJA: Płyn nie jest całkowicie bezzapachowy, ale pachnie neutralnie. Micel jest przeźroczysty, lekko mętny i niestety niesamowicie się pieni, a tego bardzo nie lubię.
DZIAŁANIE: Płyn przyzwoicie radzi sobie ze zmywaniem makijażu. Czasami zdarzało mu się niedomyć wszystkiego, ale do codziennego demakijażu jest wystarczający. Niestety już po wylaniu na wacik strasznie się pieni przez co wacik dziwnie sunie po skórze i zostawia lepką warstwę. Powoduje to lekki dyskomfort i trzeba twarz po nim umyć lub chociaż przetrzeć tonikiem. Może delikatnie ściągać skórę jeśli się go tak zostawi. Nie zauważyłam efektów pielęgnacyjnych, ale też taki po micelu się nie spodziewałam. Nie podrażnił oczu i nie zauważyłam, żeby szczypał.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: Płyn zakupiłam w drogerii Natura za ok. 6 zł.
CZY KUPIĘ PONOWNIE ? Nie. Płyn okazał się całkiem przeciętny i nie ma w nim nic co zachęciłoby mnie do ponownego wrzucenia do koszyka w sklepie.
Znacie ten płyn micelarny ?
ja na chwilę obecną używam mleczka z Douglasa ;P 400 ml to pewnie starczy mi na długo i do tego ma pompkę ;P
OdpowiedzUsuńUżywałam, był całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńRaczej go sobie odpuszczę skoro się tak pieni!
OdpowiedzUsuńMiałam go i jak dla mnie nie byl zły. Tylko jak za duzo dałam go na wacik to piekły mnie oczy ;/
OdpowiedzUsuńJakby się tak nie pienił pewnie lubiłabym go bardziej. Kupiłam, bo pilnie potrzebowałam micela,a w drogerii popsuł się terminal i musiałam kupić cokolwiek za kilka zł, które miałam w portfelu. Pewnie więcej po niego nie sięgnę
OdpowiedzUsuńJa gdzieś przeczytałam własnie ze nie zmywa dobrze i dlatego omijam go póki co ;)
OdpowiedzUsuńja ma z Tołpy i jestem zadowolona:)))
OdpowiedzUsuńchciałabym wypróbować micel z Tołpy, ale nigdy nie widuje go na promocji, a bez niej jest dość drogi ;)
Usuńja używam sławnego Bourjois i nie szukam już innego :) A podobny efekt pienienia się, miałam kiedy próbowałam płynu Rival de Loop, na który skusiłam się ze względu na mega cenę : 2,50 :P
OdpowiedzUsuńja mam zapas biodermy, którą uwielbiam. jak się skonczy zacznę się rozglądać za czymś tanszym :)) obserwuję i zapraszam do siebie http://kosmetyczkapelaski.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiałam go i poza wszystkim o czym napisałaś bardzo podrażniał moje oczy. Pomimo świetnej ceny, na pewno się na niego nie skuszę ponownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, dopiero zaczynam
http://beautyandmac.blogspot.com/
Nie używam micelarnych, ale jeśli już to chyba bym co z wyższej półki kupowała :)
OdpowiedzUsuń