sobota, 20 października 2012

Marion `Płatki oczyszczające na nos`



Chyba każda z nas ma mniejsze lub większe zaskórniki, które zwykle najgęściej rozmieszczone są w okolicach nosa. I mnie natura obdarowała tymi czarnymi potworkami, dlatego też uwiedziona obietnicami producenta Marion zakupiłam głęboko oczyszczające płatki na nos. Z godnie z instrukcją przylepiłam do zwilżonego nosa płatek i odczekałam 15 min do wyschnięcia. Potem mój entuzjazm względem tego "zbawiennego" wynalazku szybko osłab. Po pierwsze płatek nasączony jest jakby klejem i po wyschnięciu odlepienie go nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Jeszcze gorsze jest to, że po odlepieniu daleko było mi do radości. Czarne kropki dalej zdobiły mój nosek i najwidoczniej nie miały zamiaru się nigdzie wybierać. Podsumowując, nie było to najlepiej wydane 2,40 i nie polecam tego produktu.




Miałyście styczność z podobnymi płatkami ? Może macie jakiś sposób na zaskórniki ?

8 komentarzy:

  1. szczerze mówiąc to produkt od samego początku uznałam za niewiarygodny. Twoja recenzja to potwierdza. Jakoś nie wierzę w takie szybko działające, robiące cuda specyfiki.
    Przejrzałam Twoj blog i stwierdzam, że masz bardzo interesujące notki. Będę tu zaglądać:)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się jak mogę :D

      Ja też podchodzę raczej sceptycznie do takich rzeczy, lubię sprawdzać takie nowinki na własnej skórze.

      Usuń
  2. Również nie jestem zadowolona z tego produktu :( A tak fajnie się zapowiadał

    OdpowiedzUsuń
  3. są lepsze sposoby :)
    zapraszam serdecznie do mnie http://hushaaabye.blogspot.com Na pewno znajdziesz coś dla siebie :) dla najaktywniejszych wkrótce nagrody :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam, ale będę wiedzieć, żeby nie kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam różnych tego typu plastrów i nigdy mi nie pomogły ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją od jakiegoś czasu, ale nie mam odwagi użyć :D

    OdpowiedzUsuń
  7. beznadzieja robiłam o nich kiedyś wpis (niestety usuneła juz ;/)i testowałam je na moim chłopaku

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz bardzo mnie cieszy. Dziękuję ;)

Jeżeli zostawiłeś po sobie ślad, to na pewno Cię odwiedzę.